Po nagraniu 62 odcinka MacGadki dostałem kilka pytań. W tym jedno zasadnicze: "Po co taka spółka jak Apple jest na giełdzie?". No tak, to jest dobre pytanie. Po co spółki są na giełdzie, w szczególności tak duże, bogate i rozpoznawalne jak Apple.

Po pierwsze zacznijmy od tego, że w Stanach Zjednoczonych rynek kapitałowy ma grubo ponad 100 lat. Tam bycie na giełdzie jest tak naturalne i oczywiste, że nikt nie zadaje takich pytań. Duże spółki, z nielicznymi wyjątkami, są spółkami giełdowymi i jest to naturalna kolej rzeczy. Brak obecności spółki na giełdzie jest często wręcz podejrzany dla interesariuszy spółki.

Po drugie, fundamentalnych przyczyn po co spółki wybierają się na rynek publiczny, jest kilka. Otóż tak:
[LIST]
*]Spółki idą na giełdę po kapitał. Jest on najczęściej potrzebny na jakiś konkretny cel inwestycyjny. Np. budowa nowej fabryki, poszerzenie bieżącej skali działalności, inwestycja kapitałowa, itp. Oczywiście patrząc przez ten pryzmat, to Apple, z tak astronomicznymi zasobami gotówkowymi, na giełdę by się nie wybrało. Choć oczywiście wówczas, gdy Apple na NASDAQ-u debiutowało, czyli 7 września 1984 roku, miało jakiś konkretny cel. Być może była to potrzeba kapitału lub też po prostu Jobs z Woźniakiem sprzedawali część swoich akcji. Przyznam się, że nie znam szczegółów dotyczących debiutu akcji Apple na giełdzie.
*]Dla spółek ważna jest rozpoznawalność - spółki giełdowe muszą publikować swoje dane finansowe. To często uwiarygadnia je przed kontrahentami, przestają być anonimowe. Często danej spółce łatwiej jest egzystować w codziennej rzeczywistości gospodarczej, gdy może pochwalić się tym, że jest spółką giełdową. To również Apple w chwili obecnej nie jest potrzebne. Choć znowu, wówczas czyli w połowie lat 80-tych XX wieku ten aspekt był dla dotychczasowych akcjonariuszy z pewnością bardzo ważny.
*]Potrzeba wyceny majątku dla właścicieli - I to jest tak naprawdę najważniejsza przyczyna, dla której Apple jest aktualnie na giełdzie. Spółka posiada bardzo rozdrobniony akcjonariat. W rękach inwestorów instytucjonalnych jest aktualnie około 61% akcji i na liczbę tę składa się aż 3040 ujawnionych podmiotów. Pozostałe 29% akcji jest w rękach zapewne setek tysięcy jak nie milionów amerykańskich inwestorów indywidualnych. Żaden z akcjonariuszy nie ma więcej niż 5% akcji spółki. W rękach tzw. "insajderów", czyli Zarządu i Rady Nadzorczej spółki znajduje się 0,7% wszystkich akcji. Wszyscy akcjonariusze potrzebują wiedzieć codziennie ile warty jest ich majątek. I to właśnie zapewnia im giełda.
[/LIST]
Jest jeszcze jedna przyczyna, dla której Apple jest na giełdzie. Otóż jest tak, gdyż aktualnie jej wycofanie z obrotu jest praktycznie niemożliwe. Ktoś może uznać, że wszystkie powyższe argumenty nie przemawiają wystarczająco za obecnością Apple na giełdzie. Nic zatem prostszego, należy spółkę z obrotu publicznego wycofać. Nie wiem, jak jest w prawie amerykańskim, ale polskie przewiduje możliwość wycofania spółki z obrotu. Należy wpierw jednak skupić wszystkie pozostające w wolnym obrocie akcje. No to teraz powodzenia. Moim zdaniem bez biliona dolarów nie ma co do takiego eksperymentu podchodzić.