Michał Masłowski michał masłowski

Piszę o Apple, Makach, iPhone'ach, iPadach, itp. Czasami także o finansach Apple. Całe lata pisałem na MacTutorial.pl Wciąż tam jeszcze piszę! Zajrzyjcie tam czasami. Od 2011 r. nagrywam podcast MacGadka – oficjalny podcast serwisu MyApple.

Blog News Nowy wpis

W zeszłym tygodniu w poniedziałek pojechałem jak zawsze wieczorem na basen. Zamknąłem auto pilotem i poszedłem pływać. Wróciłem po ponad godzinie, stanąłem przed samochodem, sięgnąłem po pilota i… ze zdziwieniem odkryłem, że nie działa w nim przycisk otwierania. Jak nienormalny wcisnąłem go kolejne kilkadziesiąt razy. Oczywiście nic to nie pomogło. Co ciekawe, działał przycisk zamykania samochodu, a więc zamknąć samochód i uzbroić alarm mogłem, ale otworzyć już nie. No właśnie alarm. To był niestety w tej sytuacji ogromny problem. Alarm oczywiście działał i skutecznie uniemożliwiał uruchomienie samochodu bez jego wyłączenia. W sumie, to słusznie, po to go w końcu kiedyś zamontowałem. Na szczęście mogłem otworzyć drzwi samochodu kluczykiem. Awarii uległ tylko pilot, samochód był w 100% sprawny. Tylko, że takie ręczne otworzenie samochodu nie rozbrajało alarmu, który wyłącza się właśnie pilotem, co powodowało wycie samochodu i oczywiście brak możliwości uruchomienia silnika, odjechania, itd.

Zawsze była mi bliska idea tego, aby trzymać wszystko w jakiejś chmurze. Wszystko i to dosłownie, czyli bieżące dokumenty, które aktualnie wykorzystuję w pracy, całą muzykę oraz to co najbardziej zabiera miejsce, czyli zdjęcia. Mam tego wszystkie łącznie około 190-200GB danych. I oczywiście, ze względu na gromadzone zdjęcia ilość danych wciąż rośnie.

Jest w tym coś niezwykłego, gdy ogląda się reprezentację ukraińskich deweloperów na Macworld w San Francisco. Ta niezwykłość polega na tym, że po pierwsze jest ich dużo. Nie wiem jak oni to robią, ale zaraz po amerykańskich deweloperach to oni stanowią drugą siłę. Druga niesamowita sprawa jest taka, że mimo tego co dzieje się u nich w kraju są uśmiechnięci, otwarci, sympatyczni.

Porozmawiałem dzisiaj trochę dłużej z Jeffem Shinerem, szefem AgileBits. Wypytałem go przede wszystkim o to dlaczego każe nam tak długo czekać na odświeżoną wersję 1Password na iOS. Garść newsów jest następująca:

Dzisiaj po prostu skręciłem z głównej ulicy w bok i poszedłem przed siebie. Tak wygląda Ameryka z bliska, dużo brudu (więcej niż w Polsce), dużo zaniedbanych domów (więcej niż w Polsce) i niestety dużo bezdomnych (zdecydowanie więcej niż w Polsce). W zasadzie na każdym skrzyżowaniu siedzą bezdomni. Ciężko się do tego przyzwyczaić.

Drugi dzień w San Francisco upłynął nam na zwiedzaniu. Poszliśmy zobaczyć Moscone Center, Bay Bridge i przejść się trochę po wzgórzach San Francisco.

Ekipa MyApple zameldowała się w San Francisco. Targi MacWorld dopiero za 2 dni, więc przyszedł czas na tradycyjne zwiedzanie.

OneNote to dzisiejszy debiutant w Mac App Store. Jest to program do robienia notatek. Z założenia powinien być lekki, szybki, łatwy w użyciu. Dobra, OneNote to nie są systemowe Notatki, oferuje znacznie więcej, ale jak program do robienia notatek może zajmować prawie 0,5GB tego nie mogę rozumieć.

Kiedy w kwietniu 2012 r. Google podniósł ceny, wydawało się, że skończyło się eldorardo niskich cen za większą pojemność w Gmailu, więcej miejsce na zdjęcia w Picasa, czy dokumenty w Google Drive. Poprzedni cennik, sprzed kwietnia 2012 r. kształtował się następująco:

Wraz z premierą edytora iBooks Author sklep iBooks Store stanął otworem dla wszystkich autorów. Od teraz każdy kto ma pomysł na książkę może ją wydać. Ale w iBooks Store możemy znaleźć nie tylko książki. Jak się okazuje wyobraźnia użytkowników nie zna granic. Samo narzędzie iBooks Author jest świetne, pozwala tworzyć dokumenty, które wyglądają bardzo profesjonalnie. Nic więc dziwnego, że w iBooks Store możemy znaleźć bardzo różne rzeczy.

Jako że prowadzę bloga nie od dzisiaj, zdarza mi się raz po raz otrzymywać różnego rodzaju informacje prasowe związane z premierami nowych programów. Cechą wspólną treści informacji otrzymywanych od polskich deweloperów piszących te aplikacje jest to, że w miażdżącej większości są to programy na iOS. Niestety polskich makowych twórców jest jak na lekarstwo. Drugą cechą tychże otrzymywanych informacji jest to, że w większości tworzone programy to różnego rodzaju bajki.